sobota, 15 sierpnia 2009

i koniec lata, i koniec świata, kraje zimne i kraje gorące, słowa lecące.

słysząc Roberta Kasprzyckiego podczas lektury Jerzego Pilcha myślę, jak bardzo uczymy się od siebie. ja się uczę.

jak wiele jest jeszcze rzeczy, których nie znam, a które tak mi się spodobają. ile jeszcze książek do przeczytania, muzyki do wysłuchania, miejsc do odwiedzenia.
duużo.

tylko niech już będzie dobrze, normalnie, dobrze, żebym mogła o tym wszystkim myśleć spokojnie.
uśmiechać się do przyszłości.








pójdziemy z torbami
wypchanymi snami




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz